środa, 30 października 2013

Marynia

W zeszłą sobotę w końcu się udało. Pojechaliśmy do Pauliny, a tam już na nas czekała mała modelka. Pojedzona, uśmiechnięta bez żadnej krępacji przywitała się z moim Marcinem. A że pierwszy raz go na oczy widziała był to spory sukces. Zresztą później cały czas go kokietowała - trafiła mu się najwyraźniej druga księżniczka... Pierwszą rzecz jasna nie jestem ja, a moja siostra, która w wieku lat 5, czyli dawno temu, siadała mu na kolanach i szeptała - "Zostaw Kaśkę - ja będę Twoją księżniczka..." No cóż, żeby mnie własna siostra próbowała wygryźć... Ale to było dawno temu, i nie prawda - jak się mówi.

Poniżej przedsmak Marysinej sesyji...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz