W sumie to wszystko było na moje życzenie. Sama chciałam wypadzik na rower. Pokonaliśmy zatem nastepującą trasę:
W Bielanach wypiliśmy wyjątkowo aromatyczne napoje:
...i wróciliśmy do domku, gdzie mogłam w spokoju postać lub poleżeć, bo o siedzeniu nie było mowy.
Jutro w planach spotkanie z naszą GlobTroterką - Magdą. Liczymy na więcej zdjęć i nowe historie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz